1. Powstanie HARFY
Zespół śpiewaczy, założony z inspiracji popularnego i znanego w Warszawie mecenasa sztuki Karola Malczewskiego1, miał służyć w swych zamierzeniach kultywowaniu polskej muzyki patriotycznej i narodowej. Gdy po wielu próbach i poszukiwaniach dyrygentem został Wacław Lachman2, młody absolwent Konserwatorium Warszawskiego i uczeń Zygmunta Noskowskiego, zespół bardzo szybko przekształcił się w poważny, dobrze zorganizowany chór męski. Moment wejścia do chóru Malczewskiego opisuje W. Lachman w swoich notatkach następująco:
"... Po pewnym czasie, (...) nawiązał ze mną kontakt W. Filipowicz, młody student szkoły Wawelberga, posiadający ładny głos basowy. Okazało się, iż Filipowicz z niektórymi swymi znajomymi pragnęli śpiewać w zespole o aspiracjach nieco większych - zaproponowali więc, abym przybył na zebranie do mecenasa Malczewskiego..."
Dwudziestokilkuletni młody muzyk znany był już w czasie studiów jako wyjątkowo utalentowany chórmistrz. Pochodził z Płocka, gdzie jako uczeń gimnazjum prowadził chór i orkiestrę szkolną. Założył też znaną przez szereg lat Płocką Drużynę Śpiewaczą, dla której harmonizował pieśni ludowe, oraz tworzył swoje pierwsze kompozycje chóralne.
Moment pojawienia się W. Lachmana w lokalu Nowy Świat 173 był punktem zwrotnym dla przygodnej, niezorganizowanej grupy śpiewaczej. Z marszu zaproponował utworzenie stałego, męskiego zespołu, ujętego w ramy organizacyjne i prowadzącego systematyczną pracę śpiewaczą. Po wstępnych przesłuchaniach, chór składający się początkowo z: 7 tenorów I, 5 tenorów II, 26 barytonów i 4 basów, przekształcił w dobrze zorganizowany, proporcjonalny w głosach zespół. Kilka dni później4 zespół ten posiadał regulamin, który prócz obowiązków członkowskich normował zasadnicze sprawy organizacyjne: nazwę chóru i jego władze. Regulamin ten niestety zaginął w czasie wojny, ale główne jego zasady przetrwały, zapisane w aktualnym statucie Towarzystwa. Koleżeństwo i przyjaźń, zamiłowanie do śpiewu oraz sumienność w wykonywaniu dobrowolnie i bezinteresownie podjętych obowiązków śpiewaka-amatora, to wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie w szeregach chóru. Lachman zaproponował nazwę HARFA, a do skomponowanej przez niego melodii Franciszek Jurkowski ułożył słowa i w ten sposób powstało Hasło Chóru "HARFA" - "Hej zabrzmij pieśni".
Hasło HARFA - oryginał Hasło obowiązuje do dzisiaj i zgodnie z tradycją, jest śpiewane na koniec każdej próby chóru, jest także wykonywane na początku większości koncertów.
Tradycja...
Istniała od początków "HARFY". To ważna rzecz w budowaniu spójności zespołu. Jest środkiem identyfikacji wspólnoty, a także świadectwem szacunku dla przeszłych pokoleń. Przez wiele lat istnienia HARFY, próby odbywały się niezmiennie w poniedziałki i czwartki. Aby być przyjętym w szeregi chóru kandydaci, po okresie próbnym musieli zdać egzamin w "kwartetach". Uroczystość nadania miana członka Towarzystwa odbywała się raz do roku na spotkaniu choinkowym 5 stycznia - gdyż taką datę przyjęto na dzień obchodów rocznicy powstania "HARFY". Każdy nowy członek chóru "HARFA" dostaje znaczek Towarzystwa, który nosi z zaszczytem i dumą. Wszystkie te elementy, oraz zasady współuczestnictwa i współdziałania w organizacji dla dobra ogółu - zawarte w statucie, następcy pierwotnego regulaminu - tworzą przez cały okres istnienia Towarzystwa czytelny obraz Harfiarza - miłośnika śpiewu chóralnego i propagatora kultury polskiej.
2. Pierwsze koncerty
Pierwsze koncerty zespół dawał jeszcze zanim pałeczkę dyrygenta przejął Lachman. Zalążkiem, z którego powstała późniejsza HARFA, był chór Malczewskiego. Regularną pracę nad repertuarem rozpoczęto od 10.IX.1906 roku, kiedy to do byłej sekcji śpiewaczej Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół"5 dołączył sekstet LIGAWKA6. Niewątpliwą zasługą członków sekstetu było wprowadzenie do zespołu paru nowych kolegów z dobrymi, mocnymi głosami, a także pierwszego dyrygenta - Bronisława Egejmana.
W tym składzie, 10 listopada 1906 roku chór dał swój pierwszy koncert w sali Stowarzyszenia Techników. W koncercie śpiewano m.in. pieśni: "Hymn Sokołów", "Zgodnym chórem bracia", "Hej te góry", "Gwiazdy rozsiane we mgle", "Dlaczego nie ma ciebie luba ma", "Ho, ho dziewczyno harda". Niestety, już na początku grudnia 1906 roku Egejman zrezygnował z prowadzenia chóru.
Nowy dyrygent - Wacław Lachman rozszerzył repertuar o ambitniejsze utwory (np. "Odkrycie lądu" - Griega), znacznie poważniejszy i trudniejszy, pozwalający chórowi konkurować z najlepszymi zespołami śpiewaczymi Polski. Korzystano z każdej okazji dla pokazania chóru na zewnątrz śpiewając na różnych imprezach - głównie na cele dobroczynne. Głównym celem tych występów była chęć "ośpiewania" chóru dla nabrania niezbędnego obycia z estradą. Koncerty odbywały się w Dolinie Szwajcarskiej, w Agrykoli, na Pelcowiźnie, i w sali techników przy ulicy Włodzimierskiej (Czackiego).
Do pierwszego, firmowanego przez Chór Męski "HARFA" koncertu doszło w dniu 18 grudnia 1907 roku, ponownie w sali Stowarzyszenia Techników. Był to pierwszy występ chóru organizowany całkowicie przez HARFĘ, w odróżnieniu od dotychczasowych współudziałów w imprezach innych organizatorów. Winieta pierwszego programu HARFY
Winietkę pierwszej strony programu koncertu opracował Franciszek Jurkowski i była ona odtąd wykorzystywana we wszystkich kolejnych programach aż do I wojny światowej. Na koncercie wykonano: "Sen nocy letniej" (Haltona), "Odkrycie lądu" (Griega), "Wiosenne czary" (Bursy), oraz "Ho, ho dziewczyno harda" (Dregerta). Resztę programu wypełnili soliści, wśród nich harfiarze: Henryk Bietkowski (tenor), Wacław Filipowicz (bas). Monologi wygłaszał Władysław Walther-Rejt. Koncert był dużym sukcesem, a jego program przyjęto z uznaniem.
Niedługo potem, wiosną 1908 roku nastąpiły istotne zmiany w organizacji HARFY. Zrezygnowano z patronatu mec. Malczewskiego i zespół ze swym dyrektorem artystycznym rozpoczął samodzielną pracę śpiewaczą. Zawirowania te nie przeszkodziły, by 19 grudnia 1908 roku HARFA mogła wystąpić w drugim koncercie własnym. Wykonano na nim znacznie więcej utworów, w tym również kilka kompozycji lachmanowskich, jak: "Kołysanka" i "Krakowiak" oraz "Polonez" (Kurpińskiego-Lachmana). W moniuszkowskiej "Balladzie o Floryanie Szarym" solową partię odśpiewał Wacław Filipowicz.
Trzeci koncert własny odbył się 19 grudnia 1909 roku, w nowej siedzibie HARFY - w lokalu Stowarzyszenia Muzyczno-Śpiewaczego "Orpheon", przy ulicy Żurawiej 2 (róg Brackiej). Wykonano na nim znów dwie kompozycje Lachmana: "Dwie dole" do słów Konopnickiej i ludową piosenkę "A ja sobie podrygom".
Lachman, będąc jednocześnie wicedyrektorem artystycznym "Orpheonu"7 powiększył możliwości wykonawcze chóru, mając do dyspozycji także zespoły orkiestrowe tej instytucji. Wykorzystano ten fakt w czasie czwartego koncertu własnego w kwietniu 1910 roku, gdzie wykonano m.in. kompozycję Lachmana "Do pieśni" z towarzyszeniem orkiestry "Orpheonu".
3. Pierwsze zagraniczne wojaże
Chór wciąż się rozwijał. Lachman dbał o repertuar odmienny od innych chórów, dzięki czemu zyskał na niepowtarzalności i wyjątkowości. Zapraszano ich na różne koncerty w Warszawie i na prowincji, gdzie zyskiwali podziw i uznanie słuchaczy. Wokół zespołu zgromadziło się grono stałych sympatyków i przyjaciół, co pozwoliło młodej "Harfie" pokonywać poważne nieraz trudności finansowe, na jakie napotykano przy realizacji większych zamierzeń artystycznych, szczególnie wyjazdów do dalszych ośrodków kraju. Tymczasem zespół już okrzepł i osiągnął odpowiedni poziom, by można było myśleć o zaprezentowaniu go na szerszej scenie - międzynarodowej. Okazja ku temu nadarzyła się w maju 1911 roku.
"HARFA" otrzymała zaproszenie na 50-lecie istnienia chóru "Hlahol" w Pradze Czeskiej. HARFA w Pradze Czeskiej w 1911 r. Wzięła tam udział w zlocie chórów słowiańskich, wykonując "Śmierć bohatera" Noskowskiego, "Cichy domku" Moniuszki-Maszyńskiego i "Dwie dole" Lachmana. Połączonymi siłami chórów wykonano też uroczystą pieśń "Hajba wzgóru". Czesi sympatycznie i gościnnie przyjmowali Polaków, a ci odwdzięczali się, śpiewając gospodarzom "Hasło", bądź "Kde domov moj". W konkursie chórów słowiańskich "Harfa" zdobyła II miejsce, co było dużym sukcesem dla tego, wciąż młodego zespołu.
Wybuch I Wojny Światowej pogmatwał losy wielu członków zespołu i zahamował dotychczasowy, dynamiczny rozwój "Harfy". Wielu chórzystów trafiło do wojska, inni zostali przymusowo ewakuowani w głąb Rosji. Także Wacław Lachman, w sierpniu 1915 roku został wysłany do Moskwy gdzie niezwłocznie rozpoczął organizację Chóru Polskiego8 przy Domu Polskim. Chór Polski w Moskwie - 1915-18 r. Trafiło do niego wielu harfiarzy, a w wielu koncertach dawanych przez ten zespół, na plakatach umieszczano emblemat "Harfy". Inni harfiarze ewakuowani do Rosji trafili na Zaporoże, gdzie śpiewali w miejscowym chórze polskim. Pozostała w kraju część zespołu nie pozostała bierna. Wraz z członkami innych chórów, znajdujących się w podobnych warunkach rozproszenia, połączonymi siłami dali wiele koncertów w okupowanej Warszawie, aż do 1918 roku - do powrotu kolegów i swojego dyrygenta z wygnania.
Polska odzyskała niepodległość. Nowy podział Europy zapisany w Traktacie Wersalskim z 1919 roku ustalał granice poszczególnych państw, sporne ziemie poddając plebiscytom. Ojczyzna nasza odradzała się w bólach, a ludność polska z obszarów będących do tej pory w granicach zaborów nie przestawała walczyć o przyłączenie do Macierzy. HARFA na Górnym Śląsku - 1920 r. W takim to gorącym czasie, na zaproszenie Adolfa Święcickiego9 i w ścisłej łączności z Wojciechem Korfantym10 "HARFA" wyjechała na Górny Śląsk, aby wspomóc odżywanie polskości na tych ziemiach. W okresie między 15.VII a 3.VIII.1920 roku dano 19 występów dla ludności śląskiej, głównie w miejscach dużych zgromadzeń jak rynki i place, kościoły a nawet cmentarze. Zespół był bardzo ruchliwy i nieuchwytny dla bojówek niemieckich, przed którymi życzliwi Ślązacy w porę ostrzegali. Występy "HARFY" kończyły się zawsze wielką manifestacją polskości Ślązaków i umacniały ich w dążeniach do połączenia ziemi śląskiej z Macierzą.
O stałym rozwoju artystycznym "HARFY" świadczyły coraz pochlebniejsze wzmianki i recenzje prasowe oraz bardzo liczne zaproszenia chóru do udziału w różnych imprezach. Zespół osiągnął tak wysoki poziom, iż Lachman zdecydował się na udział chóru w konkursie międzynarodowym. "Dzień próby" przyszedł wraz z zaproszeniem do udziału w turnieju śpiewaczym, organizowanym przez holendersko-królewskie Towarzystwo Śpiewacze "De vereenige Zangers" w Amsterdamie, w pierwszych dniach czerwca 1923 roku. Zespół bardzo poważnie zabrał się do pracy nad opracowaniem zadanego utworu konkursowego, pięknej kompozycji "Jerusalem" Izaaka Olmana. Dylom uznania za I miejsce w Amsterdamie Brawurowe wykonanie tego dzieła, oraz utworu własnego: "Sztandary Polskie" Lachmana, przyniosło zespołowi wielki sukces w postaci I miejsca na tym prestiżowym konkursie. Był to wielki sukces dla zespołu, tym większy, że "Harfa" wystąpiła jako pierwsza. Publiczność zgromadzona w sali "Rai" zgotowała Polakom po występie owację na stojąco, a sam kompozytor "Jerusalem" podszedł do dyrygenta i ucałował go w dłoń w hołdzie mistrzowskiemu wykonaniu.
Podczas tego pobytu w Holandii "HARFA" dała jeszcze jeden koncert, w sali hotelu "White Brust" w Hadze, gdzie wykonano miedzy innymi utwory Noskowskiego, Maszyńskiego i oczywiście Lachmana: "Sztandary Polskie", "Od Krakowa czarny las" oraz cykl piosenek góralskich. Oba koncerty - konkursowy i poźniejszy w Hadze poprzedzano odśpiewaniem "Hasła", oraz hymnów państwowych Polski i Holandii.
Ten wielki sukces rozsławił polską pieśń na zachodzie Europy i obfitował w kolejne zaproszenia. Jakoż dwa lata po tym wydarzeniu, "Harfa" ponownie wyjechała do Holandii, biorąc udział w konkursie organizowanym w Haarlemie. III nagroda za występ w Haarlemie w 1925 roku Za wykonanie zadanego utworu "Gloria" Otto de Nobla oraz dowolnego "Dwie dole" Lachmana chór otrzymał trzecią nagrodę11 za dwoma zespołami holenderskimi. Prasa tamtejsza w komentarzach sugerowała błędność werdyktu sędziowskiego, być może zasugerowanego potęgą brzmienia małego, pięćdziesięcioosobowego chóru polskiego, przy nawet trzystuosobowych zespołach miejscowych.
Podczas drugiego pobytu w Holandii "HARFA" dała też szereg koncertów reprezentacyjnych, organizowanych przez polskie placówki dyplomatyczne w Hadze, Paryżu i innych miastach holenderskich i francuskich.
4. Działalność społeczna i organizacyjna
Sukces "HARFY" w Holandii ugruntował jej wysoką pozycję wśród polskich zespołów chóralnych, choć zapowiedzi wysokiej formy pojawiły się już wcześniej. Na Pierwszym Wszechpolskim Zjeździe Stowarzyszeń Śpiewaczych, który odbył się 3-5 maja 1923 r. w gmachu Filharmonii Narodowej w Warszawie "HARFA" zdobyła drugą nagrodę, a pierwszą wśród chórów warszawskich, ustępując tylko krakowskiemu chórowi "Echo". Rewanżem był występ w Amsterdamie, gdzie "Echo" zajęło dalszą pozycję wobec pierwszego miejsca "HARFY". Oba występy zapoczątkowały też twardą rywalizację tych chórów, trwającą wiele lat.
Zjazd Stowarzyszeń Śpiewaczych miał, oprócz walorów artystycznych głębszy cel - konsolidację życia muzycznego dzielnic kraju do niedawna rozdzielonych zaborami. Jednocześnie z wszechpolskim, powstała inicjatywa powołania Związku Mazowieckiego Kół Śpiewaczych, której pomysłodawcami byli panowie: Maszyński, Kaczyński ("Lutnia"), oraz Wacław Lachman. Poczynione na I-szym zebraniu 21.V.1922r. ustalenia zaowocowały rok później: 30.XII.1923 roku właściwym zebraniem organizacyjnym12, na którym dokonano wyboru I-go Zarządu Związku. W skład niego weszli: Z. Kaczyński /Lutnia/, W. Lachman /Harfa/, kpt. Niezgoda /Chór Oficerski/, R. Borkowski /Echo/, a kierownikiem artystycznym wybrano Piotra Maszyńskiego. Zalegalizowano Statut (październik 1923). W skład Związku weszły wszystkie chóry byłego zaboru rosyjskiego.
Będąc wiodącym zespołem chóralnym "HARFA" była zapraszana na wiele ważnych uroczystości. Jedną z nich był koncert radiowy13, zorganizowany podczas wystawy harcerskiej 23 czerwca 1923 roku w Szkole Podchorążych. Nadajnik ustawiono na Politechnice, a odbiornik - na wystawie. Zaproszona przed mikrofon "HARFA", którą poprowadził jej dyrygent - Wacław Lachman, wykonała kilka utworów transmitowanych na żywo na falach długości 40-80m. Odbiór odbywał się na słuchawki. Był to pierwszy występ polskiego chóru na falach radiowych.
"HARFA" włączyła się mocno w projekt budowy pomnika Fryderyka Chopina, uświetniając swoimi występami koncerty charytatywne zorganizowane na ten cel przez społeczny komitet z p. Antonim Ponikowskim na czele. Koncerty te odbywały się począwszy od końca 1923 roku, a finałem tych starań był dzień 14 listopada 1926 roku, II odsłonięcie pomnika Fryderyka Chopina - 1958 rok w którym to odbyła się przy współudziale "HARFY" uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika w warszawskich Łazienkach. Historia zatoczyła koło trzydzieści pięć lat później, kiedy to ponownie zespół śpiewał przy odsłonięciu tegoż - odbudowanego po wojnie pomnika - 11 maja 1958 roku.
Silne związanie z muzyką Chopina pielęgnował Lachman przez całe swoje życie. Każda nowa inicjatywa związana z pamięcią o naszym największym kompozytorze była gorąco wspierana działaniami "HARFY". Nie mogło się obejść bez udziału zespołu na inauguracji Pierwszego Międzynarodowego Konkursu Pianistów im. Fr. Chopina w Filharmonii Warszawskiej. Rozpoczęta śpiewem "HARFY" dnia 23 stycznia 1927 roku wieloletnia tradycja konkursu trwa po dzień dzisiejszy.
5. HARFA na szczytach popularności
Co kilka lat dyrektor Lachman zarządzał generalną próbę egzaminacyjną całego zespołu "HARFY". Wszyscy bez wyjątku czynni Harfiarze byli egzaminowani pod względem głosowym, umiejętności czytania nut i znajomości repertuaru. System ten był podwójnie dobry, bo dawał możność wykazania ogólnych braków w zespole, a także pozwalał na lepsze poznawanie i wysuwanie na pierwszy plan młodszej generacji śpiewaków. Stale też prowadzono zajęcia głosowe indywidualne, bądź też poszczególnymi głosami. W lekcjach głosowych pomagali Lachmanowi korepetytorzy, spośród kilku grających na fortepianie Harfiarzy. Oprócz szkolenia śpiewaczego odbywało się również i szkolenie ogólno-muzyczne (teoria, solfeggio, historia i rozwój śpiewactwa), prowadzone bezpośrednio przez dyrektora artystycznego. Dzięki tym zabiegom, zespół osiągał bardzo wysoki poziom przygotowania, co skutkowało licznymi nagrodami i uznaniem świata muzycznego dla tego - wciąż amatorskiego chóru.
5 czerwca 1927 roku na Ogólnopolskich zawodach śpiewaczych o wieniec srebrny "Gazety Warszawskiej Porannej" w Warszawie "HARFA" uzyskuje I-szą nagrodę w najwyższej kategorii chórów męskich za wykonanie utworów: "Na dział" Z.Moczyńskiego i "Na łące u siana" W. Lachmana. W tymże roku koncertowała też "HARFA" z wielkim powodzeniem na Węgrzech. W maju 1929 roku zespół uczestniczy w Wszechsłowiańskim Zjeździe Śpiewaczym w Poznaniu, gdzie znów osiąga wielki sukces.
Intensywny dwudziestopięcioletni okres pracy artystyczno-śpiewaczej "HARFY" zakończony został 4.II.1932 roku uroczystościami jubileuszowymi na wielkim koncercie w Filharmonii Warszawskiej. Koncert ten transmitowany był przez radio. W ramach uroczystości, w dniu 22 listopada 1931 roku poświęcony został przez Ks. biskupa St. Galia w katedrze warszawskiej sztandar "HARFY".
Specjalne uznanie zdobyła sobie "HARFA" swoimi występami w Polskim Radio. Wykonane przez "HARFĘ" w każdym sezonie 3-4 audycje przed mikrofonem, zbliżyły ją do setek tysięcy słuchaczy radiowych z calej Polski, zjednały jej szczerych, gorących wielbicieli. Kilkakrotnie brała udzial w specjalnych, nocnych koncertach radiowych, transmitowanych na drugą pólkulę świata.
12 czerwca 1933 roku Polskie Radio po raz pierwszy nadało o godz. 7.00 płytę z nagraniem "HARFY". Od tej pory publikowany w całej prasie program radiowy zawierał zapis: "godz. 7.00 - sygnał czasu i pieśń "Kiedy ranne wstają zorze". Mimo, iż po pewnym czasie zamiast tytułu podawano "Pieśń poranna", była to niezmiennie ta sama pieśń. Ta poranna ramówka stała się tak powszednią, że kiedy po pewnym czasie utwór został zastąpiony inną pieśnią, śpiewaną przez inny zespół - tak licznie protesty zawiedzionych słuchaczy napłynęły do Dyrekcji Radia, że czym prędzej przywrócono odtwarzanie pieśni autorstwa Franciszka Karpińskiego w wykonaniu "HARFY".
Szczytowym momentem okresu międzywojennego było zdobycie przez "HARFĘ" w 1936 roku Najwyższej Nagrody Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dla najlepszego chóru polskiego na Wszechpolskim Zlocie śpiewaków w Warszawie. Konkurs, w którym uczestniczyły zespoły z całego kraju, jak również z wielu krajów europejskich, odbył się w Filharmonii narodowej. "HARFA" wykonała m.in. "Balladę o Królewiczu" M. Rudnickiego i Lachmana do słów Z. Różyckiego.
Do wybuchu wojny "HARFA" odbyła jeszcze dwa duże tournee koncertowe: do krajów bałtyckich w 1935 roku, oraz do Francji i Belgii w 1937 roku. Wyjazd do Estonii i Łotwy, to zaproszenie od najlepszych tamtejszych zespołów śpiewaczych, m.in. chóru estońskiego "Tallinna Meestelaulu Selts". Wyjazd ten był imprezą o celach wyłącznie artystycznych i przyniósł wiele gorących słów uznania i podziwu dla polskiej twórczości chóralnej, muzykalności zespołu i dla wybitnego talentu Wacława Lachmana.
Natomiast występy "HARFY" w zachodniej Europie miały charakter wybitnie propagandowy. W ciągu czterech tygodni zespół odwiedził szereg ośrodków polskich na wychodźctwie, zanosząc im wszystkim powiew cudownej i natchnionej Pieśni Polskiej, w której z łatwością mogliby odnaleźć tak drogi ich sercom a tak odległy, wizerunek Ojczyzny.
Ostatnie koncerty przed wybuchem wojny "HARFA" zaśpiewała podczas "Dni Krakowa", w czerwcu 1939 roku. Wyjazd zespołu nastąpił 3 czerwca do Starachowic, gdzie odbył się wspólny koncert z miejscowym chórem męskim "Harfa"14 Oddział Starachowice. 4 czerwca "HARFA" zainaugurowała "Dni Krakowa" i odbywający się w tym czasie Zjazd Chórów Krakowskiego Związku Śpiewaczego, wykonując w kościele Mariackim mszę Lachmana "Gaude Mater". Dyrygował sam kompozytor, a partie solowe wykonał artysta Opery Warszawskiej, wielki przyjaciel "HARFY" od wielu lat - Adam Dobosz. Akompaniował na organach wybitny muzyk i pedagog, profesor Stefan Profic. HARFA w Krakowie - 1939 rok Wieczorem tego samego dnia, wspólnie z połączonymi chórami krakowskimi wykonano kantatę "Do Melpomeny" z towarzyszeniem orkiestry dętej pułku "Dzieci Krakowa". Połączonymi chórami w koncercie na dziedzińcu Wawelskim dyrygował Wacław Lachman.
Wyjazd do Krakowa miał swoje symboliczne znaczenie - nastąpiło tu pojednanie z wielkim rywalem "HARFY" - chórem "Echo" z Krakowa, które zakończyło wieloletnią niechęć obu chórów zapoczątkowaną niefortunnym komentarzem w krakowskim piśmie, dotyczącym występu "HARFY" w 1923 roku w Amsterdamie. Pierwsze koncerty "HARFY" w Krakowie, były jednocześnie ostatnimi, podsumowującymi i zamykającymi wspaniały okres działalności przedwojennej "HARFY".
6. HARFA w podziemiu - II wojna światowa i okupacja hitlerowska
Wobec zapowiedzianej na 1939 rok światowej Wystawy Nowojorskiej i połączonej z tym organizacji wielu imprez artystycznych, Zjednoczenie Polskich Związków Śpiewaczych i Muzycznych, w porozumieniu ze śpiewactwem amerykańskim i światowym Związkiem Polaków Zagranicą - wytypowało "HARFĘ" do reprezentowania Pieśni polskiej na tych uroczystościach w USA. Termin wyjazdu do Ameryki przewidziany był na jesień 1939 roku i miał trwać 6-8 tygodni. Tak rozpoczęte i daleko posunięte już przygotowania organizacyjne, udaremnione zostały nagłym wybuchem II wojny światowej. Jeszcze przez wiele lat starsi harfiarze wspominali ten niedoszły wyjazd za ocean, niestety, "obiecane" tournee nie zostało nigdy zrealizowane.
Wielu harfiarzy zostało powołanych do wojska, bądź do służby obywatelskiej. Inni, w myśl zarządzenia o ewakuacji mężczyzn ze stolicy, pomaszerowali nakazanym szlakiem ku wschodnim granicom Rzeczypospolitej.
Już w czasie działań wojennych, 4 czy 6 września przebywający jeszcze w Warszawie członkowie "HARFY" z ich dyrektorem Wacławem Lachmanem na czele, zebrali się na naradę, co należy czynić i w jaki sposób zabezpieczyć bibliotekę i inne cenne dla "HARFY" przedmioty. Uznano, iż najbezpieczniej będzie zgromadzić wszystko w lokalu Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, a więc w gmachu Filharmonii Warszawskiej który, według oświadczenia wyższych oficerów z D.O.K., miał być przeznaczony na szpital i posiadał specjalną ochronę O.P.L. Niezwłocznie przetransportowano tam cały dobytek harfiarski, a więc: sztandar, bibliotekę nutową wraz ze wszystkimi pracami kompozytorskimi Lachmana od czasów konserwatoryjnych, oraz nagromadzone z biegiem lat przeróżne trofea artystyczne, materiały statystyczne i propagandowe, które dotąd złożone były w mieszkaniach prywatnych harfiarzy i ich dyrektora.
W ostatnim dniu oblężenia, z 25-go na 26-go września, Filharmonia trafiona została bombami zapalającymi. Brak wody i szalejące wokół pożary udaremniły wszelką akcję ratunkową. Pastwą płomieni padła większość bezcennych zbiorów i pamiątek historycznej i muzycznej wartości Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, spopielił się również 33-letni dorobek artystyczny "HARFY".
Jednym z głównych celów najeźdźcy było wyniszczenie rdzenia społecznego - inteligencji i źródeł kultury polskiej. W całej Warszawie zamknięto wszelkie stowarzyszenia kulturalno-oświatowe, aresztowano inteligencję i duchowieństwo. Ludzie szukali oparcia w wartościach i pojęciach ponadziemskich. Świątynie Stolicy zostały wypełnione wiernymi po brzegi. Tam też znalazło schronienie zdelegalizowane Towarzystwo Śpiewacze "HARFA", występujące odtąd na zewnątrz jako męski chór kościoła Zbawiciela.
W dniu 26 listopada 1939 roku po raz pierwszy od wybuchu wojny na chórze w kościele Zbawiciela o godzinie 12.30 "HARFA" zaśpiewała, wykonując Mszę "Gaude Mater" Lachmana. Paradoksalnie z tym miejscem kojarzyły się wspomnienia ostatniego przedwojennego koncertu HARFY w Warszawie, z 30 marca 1939 roku w Filharmonii Narodowej, gdzie wespół z doskonałym chórem mieszanym tegoż właśnie kościoła Zbawiciela pod dyrekcją prof. Karnaszewskiego wykonywali m.in. piękną kompozycję Lachmana "Psalm Babiloński", do słów Jana Kochanowskiego.
Przez cały czas okupacji, "HARFA" wykonywaniem utworów o wysokiej wartości artystycznej podnosiła i umacniała ducha nie tylko parafian Zbawiciela, lecz licznie uczęszczających na nabożeństwa w tym kościele wiernych z całej Warszawy. Z niesłabnącym zainteresowaniem i wielkim zadowoleniem słuchano utworów oratoryjnych skomponowanych podczas wojny przez dyrektora "HARFY". W ciągu całego pięcioletniego okresu okupacji "HARFA" występowała przeszło 300 razy, przy znikomej ilości prób. Wobec istniejących warunków, nie było mowy o prowadzeniu systematycznego szkolenia, z reguły pierwsza próba nowego utworu była zazwyczaj pierwszym wykonaniem. Wszelkie mogące wyniknąć braki pokryte były dyrygenckim talentem profesora Lachmana i dość dużą już rutyną śpiewu zespołowego Harfiarzy.
Ten niezwykły w życiu chóru sezon śpiewaczy, w okresie straszliwego terroru i ucisku okupanta, w obliczu czyhającego zewsząd niebezpieczeństwa łapanek, krwawych publicznych egzekucji i masowych aresztowań zakończyła "HARFA" występem, którego ranga przyćmiła dotychczasowe dokonania tego doskonałego zespołu, którym nie mógł się poszczycić żaden inny chór na całej kuli ziemskiej.
W czasie walk powstańczych o wolność Stolicy, "HARFA" w ad hoc zebranej małej grupce 10 czy 12 śpiewaków, pod wodzą swego niestrudzonego Mistrza Wacława Lachmana, stawiła się na wezwanie dowództwa powstańczego w niedzielę 3 września 1944 roku o godzinie 7 rano w gmachu P.K.O. przy ulicy Jasnej, aby wykonać pieśni religijne w czasie uroczystego nabożeństwa, celebrowanego przez ks. biskupa Adamskiego na intencję Warszawy i jej nieustraszonych bohaterów. Wśród huku bomb i pocisków, przy łoskocie rozpadających się murów, nieustannym złowrogim wyciu przelatujących ponad domami potężnych bombowców niemieckich, wśród gryzącego dymu i żaru palących się wokół kamienic - płynęła serdeczna a przejmująca skarga Krasińskiego: "O Polsko, bez Ciebie mi źle i źle będzie!". Tej pieśni Nowowiejskiego przysłuchiwały się w skupieniu oddziały wojskowe i okoliczna ludność walczącego Śródmieścia. Śpiew "HARFY" w owych dniach Powstania był jednocześnie ostatnim akordem, kończącym wojenny okres pracy śpiewaczej i społecznej. Z akordem tym skończyło się dla "HARFY" w owym momencie wszystko: szczezły resztki dorobku materialnego w postaci sporego już zawiązku nowej biblioteki nutowej, tworzonej ponownie od czasu pamiętnego pożaru, przepadły uzbierane niewielkie fundusze, a nade wszystko zespół stracił ostatecznie resztki pamiątek, własnoręcznie wydobytych przez prof. Lachmana w 1939 roku z popielisk Filharmonii. Kościół Zbawiciela, który przetrwał wrześniowe bombardowania i był siedzibą "HARFY" przez całą okupację i powstanie warszawskie, został przez Niemców wysadzony w powietrze tuż przed wyzwoleniem stolicy.
Tragiczny bieg wypadków rozsiał zespół harfiarski po całej Polsce, wielu wywieziono przemocą poza granice Kraju, powiększyła się lista poległych lub zaginionych kolegów.
7. Powojenna reaktywacja "HARFY"
Styczniowa ofensywa 1945 roku na froncie wschodnim przyniosła ze sobą koniec (17.I) niemieckiej okupacji Warszawy. Mimo straszliwych zniszczeń, to umarłe miasto zaczęło na nowo powracać do życia. W ruinach wypalonych kikutów kamienic pojawili się szukający schronienia, powracający z wygnania warszawiacy. Jedynie Praga - oszczędzona przed zemstą Niemców za Powstanie, zachowała większość zabudowań nadających się do zamieszkania. Tam też znalazły się pierwsze instytucje powojenne, tam też odszukali się harfiarze, rozproszeni po upadku Powstania.
Dom nr 8 przy ul. Francuskiej był punktem zbornym dla powracających chórzystów. Tam też odbyła się pierwsza powojenna (21 lutego) próba z Wacławem Lachmanem, który dzięki pomocy innego harfiarza przedostał się na Pragę aż z Grodziska Maz. gdzie rzucił go wojenny los. Podróżując trochę kolejką EKD, trochę przygodną furmanką, a trochę pieszo, dotarł do mieszkania Romana Lulaja na Saską Kępę, by spotkać się ze swoim zespołem i wznowić działalność "HARFY". Wkrótce przniesiono się z próbami do gimnazjum p. Rzeszotarskiej, a następnie do Szkoły Muzycznej im. Chopina na ulicę Wileńską 15.
Mimo trwającej jeszcze na zachodzie wojny, już 18 marca 1945 roku "HARFA" wystąpiła na falach eteru - w rozgłośni Polskiego Radia na ulicy Targowej. Odśpiewano "Hasło", "Idziem do Ciebie", "Kiedym jechał" i jeszcze dwie pieśni.
Dzięki wydatnej pomocy ks. kan. Konstantego Pogorzelskiego - proboszcza parafii Zbawiciela, Lachman uzyskał w maju przydział mieszkania przy ul. Mokotowskiej 13. W tym samym budynku, w dzisiejszej sali teatru "Współczesnego" przeznaczono lokal dla "HARFY", co znacznie poprawiło warunki pracy chóru. Już w nowym miejscu, 2.IX. odbyło się pierwsze powojenne Walne Zebranie Towarzystwa Śpiewaczego "HARFA", gdzie przy udziale 32 harfiarzy wybrano Zarząd, z Lachmanem jako prezesem i dyrektorem artystycznym na czele. Dotąd dyr. Lachman nie angażował się bezpośrednio w prace organizacyjne, pozostawiając sobie tylko pracę dydaktyczną i artystyczną.
W całym pierwszym roku po zakończeniu okupacji "HARFA" dała około 30 koncertów, głównie na cele społeczne. Bardzo ważnym występem "HARFY" w tym początkowym okresie powojennym był udział w uroczystościach powrotu serca Fryderyka Chopina do kościoła Św. Krzyża w Warszawie (17.X.1945).
8. Profesor Lachman - propagowanie Pieśni Polskiej
Trudno opisać w paru zdaniach 20-letni, powojenny okres działalności "HARFY". To ostatnie dwudziestolecie pod organizacyjnym i artystycznym przewodnictwem Wacława Lachmana przypadało w czasie głębokich zmian społecznych i politycznych, wywołanych nową sytuacją ustrojową Państwa Polskiego po II wojnie światowej.
Na jubileusz dwudziestopięciolecia "HARFY" w roku 1932, Stanisław Niewiadomski napisał:
"...Misję swą narodową, polityczną i społeczną Chór Męski już spełnił. Jak pochodnia, dźwiękiem i światłem płonąca, rozjaśnił umysły, zapalił wyobraźnię, rozegrzał serca, i ludzkość, pragnącą swobody i życia nowego, powiódł do czynu (...)
Żyjemy dziś w świecie nowym, zupełnie innym. Dawne środki nie działają w ten sposób, co niegdyś, bo zmieniły się ludzkie umysły i serca. Wszyscy zgadzają się na to, iż nastały czasy przewrotów, burz i niepokojów, że jednak jest to jedynie tylko okres przejściowy. Dzisiejsze pojęcia etyczne, wywołane wstrząsami gwałtownych przewrotów, utrzymać się na przyszłość nie mogą, piękno sztuki musi również odsłonić swe dawne oblicze (...) Czterodźwięk to mikrokozm. Ujęty w głosy męskie, nabiera wyrazu impulsywności twórczej i wnika do głębi serca i duszy (...) Zasadnicze elementy pieśni, w piersi śpiewaka złożone, znają swe prawa, czują je własnym instynktem i protestują energicznie przeciw wszystkiemu, co im narzuca chimera i obłęd chwilowy. Uspakajać - nie podniecać, goić rany - nie jątrzyć, oczyszczać - nie zabrudzać, rozjaśniać - nie w ciemnię pogrążać(...)
Każde święto zbiorowych sił śpiewaczych, każda uroczystość chórów, każda emanacja twórcza w zakresie muzyki wokalnej, powinny wydzwaniać hasło powrotu do zgodności, harmonii i siły onego Czterodźwięku pełnego majestatu i światła!..."
Słowa te przedrukowano ponownie w "jednodniówce"15 40-lecia działalności "HARFY" w roku 1946. Jak gorzka ironia przepowiadały przyszłość powojenną, znamienne, bo nieświadomie, acz prawdziwie dawały też uniwersalną receptę na Misję Chóru Męskiego, jaką powinien wypełniać w nadchodzącej przyszłości. Myśl przewodnią, jakże aktualną po dzień dzisiejszy.
Taką HARFA pozostała w latach powojennej odbudowy Ojczyzny. Wacław Lachman, uczeń Piotra Maszyńskiego, założyciela warszawskiej "Lutni", na którego poczynaniach się wzorował, znalazł swą własną drogę, którą potem całe życie podążał. Służyć Ojczyźnie przez własną sztukę szczerą i prawdziwą. Lachman znalazł właściwą sobie dziedzinę, poza granice której nie chciał się wysuwać. "Niech będzie domek mały, ale własny". Nie należał do żadnych grup, klik, czy towarzystw wzajemnej adoracji. Nie kopiował modnych chwilowo wzorów obcych, nie chciał błyszczeć cudzym blaskiem. Wolał - małe światełko. Swoje własne. Przy tym światełku powstało wiele utworów drobnych i wielkich dzieł, które tkwią swą duszą w umiłowaniu wartości własnego narodu. Taką też stworzył HARFĘ, dla której propagowanie kultury polskiej, Pieśni Polskiej - stało się wartością nadrzędną.
W nowej rzeczywistości śpiewacy musieli się zmierzyć z nowymi ograniczeniami, które nakładała na nich powstająca cenzura. Zrazu nieśmiało, sugerując tylko zmiany w programach koncertów, z czasem bardziej dobitnie wpływała na repertuar. Nie poddawano się jednak, a kwiatkiem do kożucha był choćby udział w akademii z okazji stulecia "Wiosny Ludów" w Prezydium Rady Ministrów (6.03.1948 r.), gdzie na osobistą prośbę premiera Cyrankiewicza odśpiewano "Sztandary polskie w Kremlu" mimo, że cenzura zabraniała śpiewania tego utworu. Lecz, jak zanotowano w kronice "HARFY", już w lutym 1950 roku chór musiał np. ograniczyć ilość występów w kościołach, gdyż mocno zaczęły utrudniać egzystencję "HARFY". W tym czasie bardzo często koncertowano w warszawskich kościołach. Szczególnie Kościół Zbawiciela, z którym chór był mocno związany wojennymi wspomnieniami, był częstym gospodarzem koncertów.
Czy cenzura była głównym źródłem ograniczeń? Często była to tylko nadgorliwość "aktywistów". Nadgorliwość, obecna w każdym systemie społecznym - wszędzie tam, gdzie dzięki temu można coś ugrać dla własnej kariery. Przykładem niech będzie relacja z koncertu Radiowego Konkursu Chórów Zjednoczenia (6.12.1951):
"...tuż przed występem zjawiła się za kulisami jakaś przedstawicielka Centralnej Rady Związków Zawodowych i (...) "pouczała" nas, aby w Balladzie o Floryjanie Szarym śpiewać "wódz" zamiast "król", "wiarus" zamiast "rycerz" i "zły człowiek" zamiast "zły sąsiad", chociaż wszystkie teksty do pieśni Moniuszki cenzura zatwierdziła bez zastrzeżeń. Uwagi tej gorliwej karierowiczki narobiły dużo złej krwi, zresztą nie znalazły one posłuchu, wszystkie chóry zaśpiewały na estradzie "jak trzeba"..."16
"Odwilż" przyszła dopiero około roku 1956. Zrobiło się bardziej normalnie.
W latach odbudowy kraju "HARFA" koncertowała przede wszystkim w Stolicy. W halach fabrycznych, w świetlicach żołnierskich, w pawilonach szpitali warszawskich, ale też na akademiach w szkołach, urzędach i ministerstwach - to rzeczywistość możliwości uprawiania kultury w tamtym czasie. Tradycją pozostały również występy radiowe "HARFY", na które chór był często zapraszany.
Występowano coraz częściej dla młodzieży szkolnej. Będąc wieloletnim pedagogiem Lachman jak nikt inny rozumiał potrzebę trafiania do młodych i budzenia w nich fascynacji muzyką i polską pieśnią. Był to również sposób na pozyskanie nowego "narybku" przyszłych "Harfiarzy".
Tourne koncertowe ograniczono do wytypowanych rejonów Polski, wyjazdy zagraniczne zostały po wojnie wstrzymane na czas nieokreślony. Gdańsk, Bydgoszcz, Chojnice, Gniezno, Toruń, Inowrocław, Katowice, Chorzów, Gliwice, Bytom, Olsztyn, Płock, Radom, Żelazowa Wola, Żyrardów, Pruszków - to miasta, które "HARFA" odwiedziła przez 10 pierwszych lat powojennych, w tym większość w końcu lat 40-tych. W roku 1956 zarysowała się nadzieja na tournee do Berlina, lecz wyjazd do Niemiec zrealizowano dopiero 16 lat później.
Od zakończenia wojny, w zniszczonej Warszawie "HARFA" przeżywała trudności lokalowe. Harfiarze odbywali swoje próby w bardzo różnych miejscach, czasem w warunkach uniemożliwiających normalną pracę. Próby odbywały się w gimnazjum p. Rzeszotarskiej, następnie w Szkole Muzycznej im. Chopina - ul. Wileńska 15 (1945), Mokotowskiej 13 (1947), Zgoda 15 (1949), w świetlicy pracowników NBP przy ul. Polnej, w świetlicy Ministerstwa Przemysłu Mięsnego i Mleczarskiego - ul. Nowogrodzka 22, w sali Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych - Pl. Trzech Krzyży (1955-56). Dopiero uzyskanie stałej siedziby w stołówce pracowników Polskiej Akademii Nauk w Pałacu Kultury i Nauki w roku 1956 zapewniło chórowi jako takie warunki do prowadzenia prób. Określenie "stała siedziba" jest mocno przesadzone. Użyczano po prostu "HARFIE" na próby stołówki w Pałacu. Zdarzało się jednak, że próbę trzeba było odwołać, gdy jakaś "konferencja" nie zdążyła szybko zjeść obiadu. Cały dobytek Towarzystwa był przechowywany u prywatnych osób, część... w spiżarni kuchni pałacowej. Te trudności lokalowe trwały aż do roku 1960, kiedy to w sierpniu podpisano umowę użyczenia nowego lokalu dla "HARFY", przy ul. Solec 61, w parterowej części budynku poklasztornego. Lokal "ciasny, ale własny" składał się z salki zabytkowej (56m2) o niskim, łukowatym sklepieniu, hallu, pokoiku i minimalnej kuchenki. Odnowiony własnymi środkami, choć mały i niski, stał się pierwszą po wojnie siedzibą Towarzystwa Śpiewaczego "HARFA", o czym dumnie informowała tablica umieszczona przy wejściu.
W roku 1957 nadarzyła się okazja reaktywowania przedwojennej tradycji spotkań chórów męskich. 26-29 września odbył się Ogólnoświatowy Zlot Śpiewaczy w Poznaniu. Rozpoczął się koncertem połączonych poznańskich chórów w auli Uniwersytetu Poznańskiego. Oprócz "HARFY" uczestniczyły w zlocie chóry męskie i mieszane z Pomorza i Wielkopolski w liczbie około 1300 śpiewaków. Jak donosił "Express Poznański", "...Zasłużonemu seniorowi śpiewactwa polskiego i wybitnemu artyście odznaczonemu Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski - prof. Wacławowi Lachmanowi zgotowano długotrwałą, spontaniczną owację..." zainicjowaną z okazji imienin przez częstochowską "Pochodnię". Dwa lata później, w ramach rewanżu, "HARFA" postanowiła zorganizować Festiwal Chórów Męskich w Warszawie. Na zaproszenie Towarzystwa, 6 czerwca 1959 roku przybyły do Stolicy chóry: "Pochodnia" z Częstochowy, "Echo" z Gdyni, "Echo" z Lublina i "Arion" z Poznania. Koncerty festiwalowe odbyły się w sali koncertowej Filharmonii Narodowej. Sukces spotkania zachęcił "HARFĘ" do powtórzenia tego zlotu w roku następnym, kiedy to oprócz wymienionych wyżej, wystąpiły też chóry: "Echo" z Krakowa i "Echo" z Katowic.
Niezmordowany w swej działalności profesor Lachman nieubłaganie zaczął odczuwać zmęczenie wywołane wiekiem. Jego niedyspozycje, początkowe odbierane jako normalne w jego wieku, stopniowo zaczęły zatrważać harfiarzy. Już jego obecność na uroczystości odsłonięcia pomnika Fryderyka Chopina 11.05.1958 roku była pod znakiem zapytania, kiedy to ledwo "zwlókł się" z łóżka w wyniku choroby, aby przybyć na uroczystość. Parę dni później wylądował w szpitalu, a stroskani harfiarze słuchali jego słów, by zaopiekowali się Panią Starszą (żoną) "w razie czego". Na szczęście tym razem skończyło się szczęśliwie, lecz dolegliwości postępowały. Podczas koncertu chórów męskich 8 maja 1960 roku, profesor potknął się podczas wchodzenia na estradę. Wiele wysiłku włożył, aby mimo to wejść sprężystym krokiem, choć skurcze nóg nie pozwalały na to. Był to ostatni koncert który poprowadził.
Wacław Lachman opuścił szeregi "HARFY" 16 października 1963 roku.
9. Jerzy Kołaczkowski
c.d.n...
-----------------------------
1 Karol Malczewski [29.I.1855 -15.VI.1930] adwokat i antykwariusz, społecznik, oraz opiekun zespołów chóralnych.
2 Wacław Lachman [19.XII.1880 -16.X.1963] "Arcyharfiarz" - założyciel i wieloletni dyrektor artystyczny Towarzystwa Śpiewaczego "HARFA".
3 Pierwsze spotkanie Lachmana z chórem Malczewskiego - powstałym na podbudowie sekcji chóralnej Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" i sekstetu "Ligawka", odbyło się 31.XII.1906 r.
4 Już 7 stycznia 1907 roku odbyło się zebranie założycielskie "HARFY", na którym prócz regulaminu przyjęto nazwę, hasło chóru i wybrano pierwszy zarząd.
5 Polskie Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Warszawie zostało założone 5.XII.1905 roku. Wzorowane na podobnych stowarzyszeniach w Galicji i W. Ks. Poznańskim. Celem jego działalności było podtrzymywanie i rozwijanie świadomości narodowej oraz podnoszenie sprawności fizycznej. Ćwiczenia gimnastyczne odbywały się w salce przy ulicy Bagatela i Królewskiej 23, natomiast w salonie mec. Malczewskiego na Nowym Świecie 17 - próby chóru (pon-czw) i orkiestry mandolinistów (wt-pt). Działalność Towarzystwa zawieszono 3.IX.1906 roku rozporządzeniem władz zaboru rosyjskiego.
6 Sekstet "Ligawka" - założony na potrzeby kiermaszu, dobroczynnej zabawy tanecznej męski zespół czterogłosowy w składzie: Zygmunt i Władysław Książkiewicze, Władysław Walter (Walther-Rejt), Mieczysław Płużański, Wacław Filipowicz, Edmund Karaś. Dzięki staraniom mec. Malczewskiego członkowie sekstetu weszli w skład prowadzonego przez niego chóru, a po przekształceniu, stanowili przez wiele lat mocny filar Chóru Męskiego "HARFA".
7 Stowarzyszenie muzyczno-kulturalne "Orpheon", mające swą siedzibę przy ulicy Żurawiej, patronowało różnym zespołom kulturalno-artystycznym, teatralnym, instrumentalnym i śpiewaczym. Założycielem stowarzyszenia był znany krytyk muzyczny p. Stanisław Dziadulewicz.
8 Trzyletnia działalność Chóru Polskiego w Moskwie pozostawiła po sobie dorobek wielu występów. Wykonano na nich dziesiątki pieśni o charakterze artystycznym i ludowym. W tym okresie powstało też wiele kompozycji Lachmana, takich jak: "Sztandary polskie w Kremlu" - do słów M.Romanowskiego, powstańca 1863 roku; "Pieśń o Ziemi Naszej" - wiązanka melodii narodowych wg poematu W.Pola ; "Na kujawach" - obrazek sceniczny na chór męski, sola, fortepian i fujarkę ; pieśni ludowe: "Maciek", "Koło mego ogródeczka", "Hej ty baca" ; zbiory kolęd: "Dwanaście Kolęd Staropolskich" ; "Betleem Polskie" - słowa L.Rydla - sztuka sceniczna ; "Idziem do Ciebie" - kantata na chór męski do słów M.Konopnickiej ; "Czas do boju" ; i wiele, wiele innych dzieł. Wiele z tych utworów nie przetrwało pożogi Filharmonii Narodowej we wrześniu 1939 roku, gdzie spłonął cały dorobek przedwojenny "HARFY" i Lachmana.
9 Adolf Święcicki [1848-1932] - historyk literatury, poeta, krytyk, w owym czasie Prezes Komitetu Zjednoczenia Górnego Śląska ((WE PWN, tom 27, str 80)
10 Wojciech Korfanty [1873-1939] - z wykształcenia prawnik, publicysta, polityk śląski i działacz narodowy, w 1920 roku Polski Komisarz Plebiscytowy na Górnym Śląsku, uczestnik i przywódca trzech Powstań Śląskich (WE PWN, tom 14, str. 386)
11 Oryginalna "palemka", będąca nagrodą za III miejsce na międzynarodowym konkursie chóralnym w Haarlemie zaginęła podczas pożaru Filharmonii Narodowej we wrześniu 1939 roku. Po wojnie, w gruzach, odnalazł się tylko jeden listek tej palemki i w 1956 roku kol. Jan Bekanowski odtworzył tę cenną dla harfiarzy nagrodę, która znajduje się do dziś w zbiorach "HARFY".
12 Opracowano przez Jerzego Bekanowskiego na podstawie notatek Kuriera Warszawskiego nr 361, str. 4 i nr 10, str. 3 i 4 z 1924 roku.
13 Informacja o pierwszym radiowym występie "HARFY" ukazała się w książce p.t. "Historia radiofonii i telewizji w Polsce" - Wyd. Komunikacji i Łączności - 1972 r.
14 W 1933 roku grono dawnych Harfiarzy, z majorem Wojciechem Hlawsą i kol. Janem Rechnio na czele, zorganizowało oddział naszego Towarzystwa, podporządkowany statutowo i organizacyjnie instytucji macierzystej w Warszawie. Zespół śpiewaczy ze Starachowic w roku 1939 liczył już ponad 40 członków, rozporządzających dobrym materiałem głosowym.
15 Niektóre okrągłe rocznice pobudzają wiele organizacji do wydawania okolicznościowych wydawnictw związanych z obchodami. Również HARFA, począwszy od 25-lecia swojego powstania, wydawała tzw "Jednodniówki", w których materiały tekstowe oraz zdjęcia publikowali członkowie Towarzystwa oraz jego sympatycy. W przeciągu lat zachowały się w zbiorach Towarzystwa Jednodniówki z kilku okrągłych rocznic działalności Chóru Męskiego HARFA, oraz pomniejsze wydawnictwa okolicznościowe, związane z rocznicami, koncertami i podróżami zagranicznymi.
16 Kronika harfiarska, tom 2, str. 209